Kontynuując temat dymu i industrialnego landszaftu i poetyki dawnego Śląska.
Julian Tuwim - "Śląsk śpiewa"
Słyszycie, jak huczą młoty,
Turbiny turkotem trajkocą?
Pracują dniem i nocą
Wre głuchy rytm roboty.
Dymią się bure kominy,
Piece hutnicze płoną
Dudnią, dudnią maszyny,
Łuną palenisk czerwoną
Czarna zasnuwa się dal.
Śląsk śpiewa,
Głos ma węgiel i stal:
W trzewiach ziemi rytm twardy,
Głucho walą kilofy, oskardy,
Stuk uparty, łomot w skały
Ziemi hardej wyrywa kawały.
Na dół, do góry,
Do góry, na dół,
W grób sztolni,
W mroczny padół.
Dźwigają czarne kamienne plony
Ludzie podziemni, śląskie pierony.
Windy, świdry jeżdżą ze zgrzytem,
Wiercą, rąbią w ziemi rozrytej,
Węgiel, węgiel niosą z głębiny
Na żer spragnionej ruchu maszyny.
Maszyna śpiewa:
Już, już drgnęłam, żyję,
Juz, już motorem biję.
Ogniem błysnął pęd - duch,
Zawył, świsnął ruch - ruch,
Świst, świst łoskot stalowy,
Zgrzyt, zgrzyt, równy, miarowy,
Koła wzębione w zębate szyny,
Tłoki - pompy, tłoki - turbiny,
Drgają
raźnym
rytmem
żelaznym...
Warczy, turkoce serce maszyny.
czwartek, 11 grudnia 2008
"Śląsk śpiewa, Głos ma węgiel i stal"
Etykiety:
Górny Śląsk,
Julian Tuwim,
krajobraz przemysłowy,
Śląsk śpiewa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Dawno nie było takiego artykułu. Bardzo fajny wpis.
Mam 62 lata pamiętam na pamięć do dziś, nie raz sobie recytuje,, bo super wiersz
Prześlij komentarz