sobota, 21 lutego 2009

Handlowy Dom Dziecka w Katowicach, czyli co z tym modernizmem?


Kolejny z budynków wchodzący w skład, wybudowanego w czasach PRL, nowego centrum miasta - Handlowy Dom Dziecka. Obecnie na piętrze mieści się second hand. Na parterze, gdzie mieścił się lokal gastronomiczny, a później bar... chyba widać. W podziemiach budynku niegdyś mieściło się Varietes.





Kiedyś:



No właśnie, co z tym modernizmem? Nie sprawdził się?

niedziela, 8 lutego 2009

Ściana Zachodnia

Warszawa ma Ścianę Wschodnią (z dużej?), a Katowice zachodnią pierzeję (to chyba nie do końca adekwatne słowo) Al. Korfantego. Ciekawe zestawienie, brył, faktur i podziałów, przynajmniej, jak dla mnie. Dzisiaj trzy zdjęcia:




Na zdjęciach BWA i Separator.

wtorek, 3 lutego 2009

Styropian? A kysz!

W dzisiejszym wydaniu Rzeczpospolitej ukazał się artykuł autorstwa Mai Mozga–Góreckiej, który jest pewnym przełomem. Chyba po raz pierwszy, w ogólnopolskiej prasie niespecjalistycznej, przedstawiono problem docieplania budynków od strony zachowania ich wartości estetycznej, architektonicznej i historycznej. Polecam!

A na zachętę kilka fragmentów:

"[...]wiele obiektów, np. z lat 30 nie jest chronionych w żaden sposób. Konserwator może jedynie rozmawiać z właścicielami.
– Jest to ogromny, narastający problem. Architektura modernistyczna nie funkcjonuje w społecznym obiegu jako wartościowa. A jej walory to oszczędny detal: głębokość gzymsowań, osadzenie stolarki okiennej, szlachetne tynki. Łatwo popsuć ten efekt – mówi Bolesław Błachuta, miejski konserwator zabytków w Katowicach. – Obiekty o wysokim standardzie traktowane są jak takie starsze bloki. W ramach remontu elewacji szlachetne mineralne tynki nie są odtwarzane, ale zastępowane tanimi, akrylowymi. A powinno się je tylko oczyścić. Tak jak to zrobiono na budynku Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych, obecnie Politechniki Śląskiej.

[...]

Docieplanie sprawia, że obiekty modernistyczne zatracają swoje podstawowe cechy.

– To był okres fascynacji gładką ścianą, okna montowano w licu elewacji – to jest walor estetyczny tej architektury – wyjaśnia dr Jadwiga Urbanik z Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej, szefowa polskiej sekcji DOCOMOMO, organizacji dokumentującej obiekty modernistyczne na świecie. Po dodaniu 10 cm warstwy styropianu okna zapadają się w głąb budynku, co daje fatalny efekt głębokich oczodołów. Tak się stało w willi przy ul. Zajączka 23 w Katowicach, gdzie dodatkowo zamontowano okna ze zmienionymi podziałami. Bywa, że dochodzi nawet do zmiany proporcji budynku (patrz zdjęcie z Katowic).

– Docieplenie kamienicy inżyniera Jana Squedera było wielkim skandalem – mówi Irma Kozina, historyk sztuki z Uniwersytetu Śląskiego. – Zmieniono tam podstawowe elementy podziału elewacji, znikły m.in. poziome pasma okien. Kolor – z gatunku pościelowych.
Jeśli chodzi o barwy, panuje pełna dowolność..."


Całość do poczytania TU

niedziela, 1 lutego 2009

When LIFE was better...

Amerykański LIFE Magazine powstał w 1883 roku, ale najciekawszy rozdział w jego historii zaczyna się pół wieku później, w roku 1936. Wtedy to, Henry Luce (założyciel Time Magazine) nabył wyłączne prawa do tytułu. Nowy właściciel położył nacisk przede wszystkim na photojournalism (jest jakiś krótki polski odpowiednik?). Tygodnik stał się znany ze znakomitych fotografii. W mojej opinii okładki LIFE magazine były w tym czasie prawdziwym majstersztykiem. Przeważnie czarno białe, czytelne fotografie z lakonicznym podpisem i winietą LIFE. Less is more! Minimum środków przy maksimum oddziaływania. Zresztą polecam stronę http://www.coverbrowser.com/covers/life, gdzie można znaleźć wszystkie 2299 okładek. Dużo, ale przejrzeć naprawdę warto.
Pozwolę sobie porównać kilka okładek z czasów II Wojny Światowej. Wszystkie przedstawiają to samo: żołnierzy, ale...


i jeszcze kilka o innej tematyce: