środa, 7 września 2011

Z ziemi włoskiej do Polski... albo na odwrót


Architektura włoska czasów faszyzmu to ciekawy temat. Z jednej strony uwidaczniają się w niej cechy systemu politycznego, w którym powstała, z drugiej, jeśli porównać ja do architektury niemieckiej tego okresu, wydaje się ona jednak zdecydowanie lżejsza. Sam nurt włoskiej architektury międzywojnia nie był zresztą jednolity. Romans włoskich futurystów z faszyzmem powodował, że przynajmniej część spuścizny tego okresu posiada cechy modernistyczne. Niektórym obiektom zresztą ciężko byłoby przypisać w warstwie czysto estetycznej jakiekolwiek konotacje z tym, co można by, choćby prima facie, kojarzyć z faszystowskim systemem organizacji państwa i społeczeństwa. Arco dei Fileni, marmurowy łuk triumfalny zbudowany w 1937 roku w Libii, raczej przewodzi na myśl scenografię filmów sci-fi niż Zeppelintribune Alberta Speera. Jak już jednak wspomniałem, architektura włoskiego faszyzmu była niejednolita i oprócz nurtu modernistycznego czy futurystycznego, wyróżnić w niej można również nurt konserwatywny, zdecydowanie bliższy speerowskiemu zracjonalizowanemu klasycyzmowi. Ciekawym przykładem jest Kościół pod wezwaniem Św. Franciszka z Asyżu w mieście Rodos. Uroczyste wmurowanie kamienia węgielnego miało miejsce 20 września 1936 r., zaś świątynie projektu arch. Bernabitiego oddano do użytku w 1939 r. Z jednej strony projekt uwidacznia pewną surowość, z drugiej zauważyć można odwołanie do archetypu wczesnochrześcijańskich kościołów z ażurowo zakończoną dzwonnicą mogącą się kojarzyć z kampanilami, mimo, iż w tym przypadku dzwonnica nie jest całkowicie wyodrębniona z głównej bryły kościoła.
Rodyjski kościół skojarzył mi się z katowickimi realizacjami z okresu międzywojennego - dodajmy, że wcześniejszymi o co najmniej parę lat. Architektura zarówno kościoła Opatrzności Bożej, jak i Św. Kazimierza, podobnie jak ta rodyjskiego kościoła Św. Franciszka odwołuje się do typu kościoła wczesnochrześcijańskiego, redukując jego i tak prostą bryłę do "kubicznych, zgeometryzowanych form architektury nowoczesnej". Inspiracja zatem prawdopodobnie ta sama, jednak ostateczny efekt zupełnie inny. Katowickie realizacja w tym zestawieniu, mimo, że starsze, są zdecydowanie lżejsze, bardziej nowoczesne - mniej w nich archaizacji i ciężkości jaką instynktownie przypisać by można faszyzmowi.

PS.
gwoli wyjaśnienia tytułu - wyspa, a tym samym i miasto Rodos od czasów wojny włosko-tureckiej (1911-12) do czasów zawarcia tzw. pokoju paryskiego (1947) znajdowała się pod władzą włoską.