wtorek, 23 grudnia 2008

Cykl Śląsk Bronisława Linkego

"Na Górny Śląsk Bronisław Linke przyjechał w 1936 roku na zaproszenie władz wojewódzkich.
[...]
Charakterystyczne, iż w okresie dwudziestolecia międzywojennego jakościowo nowe treści uprzemysłowionego Śląska podsycały wyobraźnię, inspirowały twórczo. Kreowane z dużą siłą i mocą artystyczne przekazy pojawiały się zarówno w sztukach plastycznych, jak i w literaturze. Ekspresyjne opisy Czarnego Kraju, piekielnego miejsca, gdzie "piętrzą się, cieśnią, łomocą i przepychają potworne nadbudowy, blanki i leje, czworoboczne bastiony, grzyby wież, konstrukcje podobne do odkrytych splątanych jelit" składały się na liczne reportaże z "ziemi węgla i stali".
[...]
W śląskim cyklu akwarel Linke skonfrontował człowieka z techniką potraktowaną jako źródło zła.
[...]
W makabrycznym świecie przemysłu Wielki Piec obsługiwany przez szkielety posiada metaliczną głowę o satanistycznie uśmiechniętych, wąskich ustach. W geście błogosławieństwa podnosi olbrzymie, drapieżne ręce...

Dzikie twarze Wlewnic, o nadnaturalnie powiększonych oczach, morderczo rozwierają wargi...

Maszyna w Pochylni upadowej pokazuje ohydną twarz z wysuniętym, pulsującym, ogromnym językiem. Wprawdzie obsługiwana jest przez wychudzonego górnika, jednak żyje własnym, niezależnym bytem...

Skrajnie tragiczną wymowę posiada akwarela Serce. Owo witalne serce Śląska podłączone zostało systemem metalowych rur do fabrycznych demonów zachłannie pijących krew. Jakby nie dość tego, jedno ze stalowych monstrów wpija swoje zęby i pazury w zdrową tkankę organizmu...


W mrocznej krainie zła ożywione twory przemysłowe dzielą władzę z demonami węgla. Ich szpetna, manichejska natura uwypuklona została w Sortowni, gdzie taśmę obsługują nie ludzie, lecz uformowane z kubicznych bloków węgla monstra o ustach wampira. Natomiast na taśmie zamiast węgla suną przerażone, zdeformowane figurki ludzi. Władcą manichejskiego świata jest Król Węgiel - czarnoskóry monarcha bez korony, lecz z fioletową opaską akcji udziałowej w spółce kopalnianej. Jego płaszcz uszyty został z dokumentów akcjonariuszy. Wszechwładny, okrutny, gestem bezdusznego golema unicestwia górnika, którego ciało upodabnia się do żaby...

Tekst pochodzi z artykułu Barbary Szczypki-Gwiazdy
"Śląska Apokalipsa według Linkego"

Brak komentarzy: